Ostatni ogrom pracy, który sama sobie zafundowałam i który
zabierał mi każdą wolną chwilę zmusił Mnie do oderwania się od rzeczywistości ...
Nie wiem czy Wy też tak macie, ale ja mając na głowie tyle spraw nie mogę opędzić się od natłoku myśli w mojej głowie ...
Remont, zamówienia, zaległości tu i tam ... ah ..
Cieszę się oczywiście z wszystkiego co przynosi mi los, ale lubię też odpocząć :)
Taki mój sposób na życie ;)
Robić przez jakiś czas dużo za dużo jak na jedną osobę, aby później móc odpocząć.
Wybrałam się z całą rodziną na krótki wypad do Barcelony.
Pogoda cudowna :):):) jak zwykle :)
Jednym z głównych punktów programu był mecz el clasico , czyli
FCBarcelona - Real Madryt
Fanką piłki nożnej nie jestem, więc odpuściłam sobie tą niesamowitą atrakcję i poszłam na zakupy.
Zwiedziliśmy już wszystko po kilka razy, ale i tak za każdym razem, gdy jestem w Barcelonie muszę przejść się po Park Guell, rzucić okiem na Sagrada Familia, Fontanna di Trevi i oczywiście przyjrzeć się Casa Mila i Casa Battló.
Wieczory spędzaliśmy na kolacjach ze znajomymi, a że było nas tam sporo to było bardzo wesoło.
Wieczory spędzaliśmy na kolacjach ze znajomymi, a że było nas tam sporo to było bardzo wesoło.
W przeddzień wylotu pojechaliśmy do parku rozrywki PORT AVENTURA
Szaleństwom nie byłoby końca i radości również ... gdyby nie wiadomość o tragicznymi locie AirBusa !!!!
Przyznam Wam szczerze, że ta wiadomość powaliła Mnie na kolana ...
Na drugi dzień miałam wykupiony bilet powrotny do domu.
W takich momentach zawsze przychodzą człowiekowi takie głupie myśli, że aż strach wsiadać do samolotu ... że może znowu coś się zdarzy ... że to i tamto ....
Tym bardziej, że w Barcelonie atmosfera była bardzo smutna. Wszystkie media trąbiły o
katastrofie, wtedy nie było jeszcze wiadomo co było przyczyną katastrofy ...
Opowieści w radiu o historii ofiar, kto z kim, jaki smutny i tragiczny los ... oj to wszystko potęgowało strach przed lotem ...
Wsiadłam, przyleciałam, choć z wielkimi oporami ...
Wiem, że samolot nadal jest najbezpieczniejszym środkiem transportu, ale ... no właśnie to ale ...
Jestem osobą pewną siebie, odważną, taką która doskonale wie czego chce ... jednak takie sytuacje dają wiele przemyśleń, dają chwilę na zastanowienie się nad sobą, nad tym czego chcemy od życia, do czego dążymy. Dla Mnie ten moment był w jakimś stopniu przełomowy ...
Zawsze wiedziałam czego chcę, wiedziałam że jestem pewna Siebie, nie rezygnuję z założonych celów, wiedziałam że jestem szczęściarą posiadającą zdrową, szczęśliwą, kochającą rodzinę.
Jednak mimo pewności i odwagi zawsze było coś co hamowało Mnie w realizacji marzeń, wewnętrzny głos, który mówił - spokojnie, masz czas, powoli ..
Jasne, powoli ... na wszystko jest czas ... tylko do czasu, aż coś się wydarzy !!!
Ogólnie moje życie jest slow.
Nie muszę wychodzić do pracy na określoną godzinę, pracę dopasowuję do Siebie.
Dzieci mają Mnie kiedy tylko potrzebują, nie opuszczam ważnych okazji w życiu rodziny.
Robię to co chcę i jak chcę, a mąż wspiera Mnie w każdej decyzji.
Czuję się kochana, potrzebna, szczęśliwa.
Więc czego chcesz babo !!! myślicie.
Chcę spełniać osobiste marzenia, których mam wiele.
W końcu mam tę odwagę i chęć. Będę robić to co chcę i pokazywać to co chcę. Nie tylko to co wypada !!!
Moje życie jest tylko jedno i szkoda czasu na zastanawianie się nad tym jak wszystkim dogodzić ...
Najważniejsza jest moja rodzina i nad tym będę się zastanawiać. Ich zdanie i opinia to wyznacznik mojego szczęścia.
Wam kochani radzę, żebyście odważyli się spełniać marzenia i bez oporów dążyli do celów, które sobie założyliście !!!!
Bo życie jest tylko jedno i trzeba je wykorzystać na maxa !!!!!
XOXO
Diana świetny tekst, życzę spełnienia marzeń :) aga
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTrzymam kciuki za wszystkie Twoje plany i zamierzenia. Jakiś rok temu doszłam do tego samego wniosku i czuję się z tym świetnie :) Moja rodzina jest na pierwszym miejscu i do niej dostosowuję resztę, ale nie zapominając o sobie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńRodzina to podstawa :)
UsuńFaktycznie można by pomyśleć czego ty jeszcze chcesz od życia ? Ale masz rację, trzeba chcieć więcej i spełniać marzenia. Ja póki co będę kibicować bo odwagi brak ...
OdpowiedzUsuńKinia
Marzenia. Mam zamiar je spełniać :)
UsuńBardzo dobry tekst :) Ja też powoli zmieniam swoje myślenie, a właściwie to życie je zmienia. Wydarzenia, doświadczenia uświadamiają, że szkoda czasu na kłótnie, na marudzenie, niezadowolenie. Coś się nie podoba - trzeba to zmienić, bo frustracja przecież w niczym nie pomoże :) Dlatego trzymam kciuki za spełnianie Twoich i swoich marzeń :)
OdpowiedzUsuńJa za Ciebie również trzymam kciuki :)
UsuńBardzo mądre słowa. Czytałam w pewnym artykule, że zazwyczaj tragiczne wydarzenia popychają nas do rozmyślań na temat swojego życia i postanowień. U mnie były i są to problemy ze zdrowiem, i tak samo jak Ty doszłam wreszcie do tego że chcę bardziej ŻYĆ bo życie mamy przecież tylko jedno.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w realizacji swoich postanowień :)
Niestety życie jest tylko jedno ...
Usuńprzypomniał mi się mój wyjazd do Barcelony-szkoda,że byłam za młoda,żeby docenić jej urok :) może mi się uda kiedyś tam wrócić :) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żebyś wyjechała i mogła nacieszyć się urokami Barcelony :)
UsuńDiana, spelniaj mazenia rowniez te najskrytsze i idz za glosem wewnetrznym, bo kto jak nie ty wie co jest dla Ciebie najlepsze. Powodzenia i trzymam kciuki i kibicuje. Pozdrawiam, Kasia
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :)
UsuńPiękny wspólny czas :-) Barcelonę uwielbiam...
OdpowiedzUsuńNajbardziej to zazdroszczę Ci tego meczu ;)
OdpowiedzUsuńBarcelona... myślałam, że wspominając o krótkim odpoczynku od natłoku rzeczy chodziło o spokojny dzień w domu, a tu wyjazd z pełnym rozmachem :)
OdpowiedzUsuń